Temat róż pnących poruszaliśmy już wcześniej na naszym blogu, jednak wtedy spojrzeliśmy na nie z bardzo szerokiej perspektywy tak, aby przybliżyć ich ogólną charakterystykę i dać wszystkim ich miłośnikom możliwość dalszego pogłębiania wiedzy na temat tych krzewów we własnym zakresie. Dzisiaj spojrzymy jednak na róże pnące z innej strony. Tym razem dokładniej przyjrzymy się cechom wyróżniającym poszczególne odmiany tych róż i zastanowimy się, które róże pnące będą najlepsze w naszym ogrodzie i dlaczego.
Krótkie przypomnienie
Chociaż poruszaliśmy ten temat już wcześniej, zdecydowanie warto przypomnieć, że wszystkie, nawet te najlepsze odmiany róż pnących tak naprawdę nie wspinają się nigdzie o własnych siłach – aby mogły swobodnie rozwijać się w swój ulubiony sposób musimy posadzić je w towarzystwie podpór takich, jak płoty, pergole, czy nawet ściany domów. Mało tego, zależnie od wybranej przez nas odmiany (kilka słów o nich nieco później), może okazać się, że pędy tych krzewów musimy ręcznie przywiązać (najlepiej w kilku miejscach) do kratek oraz pozostałych punktów podparcia.
Drugą równie ważną cecha wspólną wszystkich róż pnących jest ich nieco bardziej specyficzny, wymagający cierpliwości sposób uprawy. W przeciwieństwie do np. róż rabatowych, na efekty naszej ciężkiej pracy musimy często poczekać nawet kilka lat. Po tak długim czasie całkowicie naturalne jest, że mamy wobec naszych krzewów pewne konkretne oczekiwania, jednak nie powinniśmy wybiegać myślami zbytnio do przodu… Wiele ze starszych odmian tych kwiatów niestety nie obdaruje nas gigantycznymi, podobnymi do róż wielokwiatowych kwiatami. Zamiast tego będą one mniejsze i na pierwszy rzut oka zdecydowanie skromniejsze, jednak nie powinniśmy się od razu załamywać – najlepsze odmiany róż pnących potrafią nam to odpowiednio wynagrodzić.
Climbers czy Ramblers?
W poprzednim wpisie podzieliliśmy róże pnące na te o pędach wiotkich (Climbers) oraz te o pędach sztywnych (Ramblers). Poza podstawowymi wynikającymi z ich nazw różnicami, niosą one ze sobą nieco odmienny zestaw obowiązków, który powinniśmy wziąć pod uwagę wybierając nasze róże.
Decydując się na róże pnące o pędach sztywnych, powinniśmy liczyć się na przykład z corocznym czasochłonnym przycinaniem, w którego skład oprócz przekwitniętych pędów będą wchodzić dziesiątki małych , cienkich gałązek pojawiających się u podstawy tych krzewów. Chociaż nie dyskwalifikuje to tej grupy z wyścigu o tytuł najlepszych róż pnących, taka praca raczej nie należy do przyjemnych.
Chociaż większość przedstawicielek krzewów z grupy Climbers nie wymaga od nas tak częstego, czy dokładnego cięcia, pracochłonne może okazać się mocowanie wciąż rozrastających się pędów do podpór. W przeciwieństwie do róż o sztywnych pędach, które posadzone w odpowiednim miejscu same znajdą oparcie, ich kuzynki wymagają od nas całorocznej uwagi i mocowania ciągle rosnących pędów.
Najlepsze róże pnące
Mając wszystkie powyższe elementy na uwadze, oto kilka odmian róż pnących które szczególnie zasługują na naszą uwagę:
Polka – ta patriotycznie brzmiąca odmiana to idealny prezent nie tylko dla każdego początkującego ogrodnika, ale też dla tych bardziej doświadczonych, którym zależy na wytrzymałych, mrozoodpornych krzewach. Jej delikatne, brzoskwiniowo- łososiowe kwiaty z pewnością urzekną niejednego ogrodnika, a dzięki powtarzanemu kwitnieniu, Polka może Stanowic ozdobę ogrodu przez większą część roku.
American Pillar – chociaż kuzynka Polki nie może poszczycić się jej powtarzanym kwitnieniem, nie jest przez to wcale krzewem mniej imponującym. Jeśli dać jej trochę czasu i odpowiednie podpory, American Pillar może rozrosnąć się nawet do 6 metrów (w naszych warunkach bardziej realne są jednak wysokości od 3 do 4 metrów). Oprócz średniej wielkości jasnoczerwonych kwiatów, dodatkową ozdobą krzewu są jasnozielone liście, które szczególnie pięknie prezentują się w pełnym słońcu.
Don Juan – ostatnia na naszej liście kandydatka do tytułu najlepszej róży pnącej może zauroczyć nas nie tylko intensywnym zapachem, ale też nietypowym sposobem kwitnienia, który wyróżnia ją spośród konkurentek. W przeciwieństwie do nich, Don Juan kwitnie bowiem wiechami kilku kwiatów w odcieniu intensywnej czerwieni, które najlepiej prezentują się wsparte o mury, czy drewniane płoty.
Bardzo ciekawy wpis.