Jak brzmi to stare powiedzenie? Nie ma dymu bez ognia i nie ma róży bez kolców. A może to jednak nieprawda? Może jednak są takie odmiany, nie dość, że piękne, to jeszcze bezkolcowe. Zdecydowanie są. Róże bezkolcowe zdarzają się niemalże w każdym rodzaju, tak wśród pnących, jak i rabatowych. Występują w różnych kolorach, kształtach i rozmiarach. Są w stanie zaspokoić najbardziej wymagające oczekiwania.
Róże bezkolcowe – odmiany
Ciekawą, bardzo wdzięczną i urokliwą odmianą jest malutka różyczka Margo Koster. Wyhodowana w Holandii w 1931 roku. Zakwalifikowana została do róż miniaturowych. Ma śliczne, małe, półpełne kwiatki o bardzo nietypowej barwie. To mieszanka bladego koralowca przechodzącego w głęboki odcień łososiowy. Prościej opisywany, jako pomarańczowo-różowy. Kwiaty są niewielkie i kuliste. Pojawiają się na krzewie całymi wiechami. Kwitnie aż do pierwszych śniegów. Nie wiele jest róż okrywowych w kolorze pomarańczowym. Róża bezkolcowa Margo Koster godnie reprezentuje ten rodzaj. Niestety, nie pachnie. Jednak jej uroczy wygląd i wdzięk rekompensują ten niewielki mankament. Potrzebuje zabezpieczenia przed zimą. Świetnie sprawdza się na rabatach, do uprawy w pojemnikach, dobrze nadaje się do różnych zestawień kolorystycznych, nie koniecznie z innymi różami.
Kolejną, wyjątkową, niemalże bezkolcową odmianą jest róża pnąca Ghislaine de Feligonde. To krzew, który dobrze spisuje się, jako 3-metrowa róża pnąca i tak samo, jako róża parkowa o długości 2 metrów. Pochodzi z Francji. Wyhodowana została w 1916 roku. Mimo tego, że nie należy do najnowszych odmian, wciąż cieszy się ogromnym powodzeniem. Ogrodnicy pieszczotliwie nazywają ją Gizekla. Ma kuliste, morelowo-brzoskwiniowe pączki, które rozwijają się w śliczne żółtawo-różowe kwiaty. Na słonecznym stanowisku kwiaty przyjmują białe zabarwienie. Kwiaty są niewielkie, bo zaledwie 4-5 cm średnicy, za to zebrane są w duże kwiatostany. Występują na dwuletnich i starszych pędach. Barwa kwiatów zmienia się w miarę rozwoju, a w związku z tym, że kwiatostany są duże, a kwiaty rozwijają się w różnym tempie, tworzą się różnobarwne, piękne, w dodatku pachnące bukiety. Wyglądają bardzo delikatnie, sprawiają wrażenie ulotnej chwili, że silniejszy podmuch, czy deszcz może je zniszczyć. Jednak nic bardziej mylnego. Są wystarczająco wytrzymałe, tak na deszcz i wiatr jak i na choroby. I do tego mają bardzo mało kolców na pędach. Dobrze spisuje się na stanowisku półcienistym, ale na zimę wymaga okrycia.
Historyczna róża Souvenir du Docteur Jamain to następna odmiana bez kolców. Wyhodowana również we Francji w 1986 roku. Swoją nieprzemijająca popularność zawdzięcza mocnej barwie kwiatów i pięknemu zapachowi. Ich kolor można określić, jako amarantowy z purpurowymi refleksami, a brzegi płatków są niemalże czarne. Jakby tego było mało, z wnętrza nieśmiało wyglądają złote pręciki a na wewnętrznych płatkach, czasem pojawiają się białe smugi. Pędy Souvenir du Docteur Jamain są niemalże bezkolcowe. Z uwagi na gięty charakter pędów, można je lekko podwiązywać, lub w celu wywołania kwitnienia na całej długości, pochylać je i przypinać jak róże pnące. W półcieniu barwa kwiatów jest intensywniejsza, więc lepiej nie wybierać dla niej stanowiska typowo słonecznego. Jest średnio odporna na choroby. Lubi być nieco podkarmiona, wtedy odwdzięcza się sporym przyrostem i obfitym powtórnym kwitnieniem.
Róża angielska Heritage, zwana również Robertą. Wyhodowana przez Davida Austina w 1984 roku. To następna róża bez kolców. Można ją prowadzić, jako krzew, lub przycinając nieco słabiej, jako różę pnącą o wysokości do 2 metrów. Niestety, jako róża pnąca, znacznie słabiej kwitnie. Jej zapach, to zapach starych róż. To pomieszanie zapachów owocowych, korzennych i miodu. Kwiaty są bladoróżowe, barwą przypominające porcelanę. Kwiaty zmieniają się przy powtórnym kwitnieniu, czasem mają mniej płatków, są mniej lub bardziej pełne, są mniejsze. Na krzewie wyglądają pięknie przez 4-5 dni. Kwitnienie powtarza od czerwca aż do pierwszych przymrozków. Pięknie komponuje się na rabatach z innymi niebieskimi lub fioletowymi bylinami. Wytrzymuje niskie temperatury.
Również prawie bezkolcową jest silnie pachnąca, róża historyczna Baron Girod de Lain. To bardzo stara odmiana. Wyhodowana we Francji w 1897 roku. Jej pokrój jest jakby nieuporządkowany, sprawia wrażenie rozsypanego. Aby powstrzymać dość silny przyrost, po pierwszy kwitnieniu, latem, należy przyciąć pędy. Kwiatostany liczą po 3 do 9 sztuk kwiatów, na króciutkich szypułkach. Stanowią cudowne bukiety w kolorze soczystej wiśni. Brzegi płatków są białawe, sprawiają wrażenie jakby były postrzępione. Wybarwienie zmienia się w zależności od pogody.Na pędach są ciemno-zielone liście i stosunkowo niewiele kolców. Roślina dobrze sprawdza się na stanowisku słonecznym i w półcieniu. Toleruje również słabsze gleby. Jednak potrzebuje kopczykowania na zimę i ochrony przed chorobami grzybowymi.
Zatem mamy dowody, możemy obalić stereotypy. Róże bezkolcowe istnieją. Są tak samo piękne jak cierniste a do tego cieszą oczy i nie ranią dłoni. Czego więcej można od nich chcieć.
To jednak są róże bez kolców? 😉