Co najbardziej podoba nam się w różach? Odpowiedź na to pytanie z pewnością będzie różnić się nieco dla każdego z nas. Jednych przyciąga ich intensywny zapach, innych ich rozległe pędy, a niektórych nawet ich wyśmienity smak w kuchni. Niezależnie od tego, czy zaliczamy się do którejś z wymienionych grup, czy może przyciąga nas jeszcze coś innego, wszyscy bez wątpienia doceniamy piękno kwiatów róż, które potrafią całkowicie odmienić nasze ogrody z nadejściem wiosny i zamienić nawet te najskromniejsze kawałki ziemi w prawdziwe dzieła sztuki. Chociaż wszystkie krzewy potrafią tworzyć te malownicze kompozycje, królowymi na tym polu są bez wątpienia róże wielokwiatowe.
Droga do sławy
Róże wielokwiatowe wywodzą się z terenów wschodniej Azji (tereny państw takich, jak Chiny, czy Japonia) , jednak w przeciwieństwie do wielu innych gatunków, nie zostały stamtąd umyślnie rozprowadzone po świecie. Dzięki połączeniu przypadku i odrobiny szczęścia, krzewom tym udało się przedostać na inne kontynenty – trafiły do Australii, Afryki i Ameryki Północnej. To (między innymi) dzięki tym podróżom oraz różnicom klimatycznym, które ze sobą przyniosły możemy dzisiaj oglądać tak wiele odmian tych kwiatów.
W dzisiejszych czasach róże wielokwiatowe uprawiane są na szeroka skalę w klimacie ciepłym i umiarkowanym, a my możemy uważać się za prawdziwych szczęśliwców, gdyż ich krzewy rosną właśnie w Polsce.
A teraz o samych krzewach…
Chociaż nie wszystkie odmiany róż wielokwiatowych będą wpisywać się idealnie w poniższy schemat, powinien on pomóc zarówno amatorom tych kwiatów, jak i niezdecydowanym ogrodnikom i podpowiedzieć, czego możemy się spodziewać sadząc te rośliny w ogrodzie.
Pokrój krzewu
Chociaż sadzonki róż wielokwiatowych nie prezentują się zbyt imponująco, wystarczy dać im trochę czasu i przyzwoitych warunków glebowych, a bez trudu rozrosną się na wysokość dochodzącą do 2,5 m, rozpościerając się przy tym nawet na 4 m. Hodowcy zdawali sobie sprawę, ze takie wymiary byłyby dość przytłaczające w ogrodzie, dlatego spotykane współcześnie odmiany są nieco niższe (dochodzą do ok. 1,5 m) i zdecydowanie mniej rozgałęzione.
Łodyga i liście
Pędy tych krzewów różnią się zależnie od odmiany, ale możemy zasadniczo określić je jako czołgające lub w niektórych przypadkach pnące. Na każdym z nich znajdziemy sporą ilość hakowato zakrzywionych kolców, dlatego lepiej nie zaplątać się w te róże ubraniem…
Liście róży wielokwiatowej to ich dodatkowa ozdoba, o której początkowo zapomniał już nie jeden ogrodnik. Są one silnie błyszczące, a z nadejściem jesieni przybierają pomarańczowoczerwoną barwę, całkowicie zmieniając oblicze krzewu.
Kwiaty
Wreszcie to, na co wszyscy czekaliśmy – kwiaty. Chociaż są drobne i pojedynczo nie zapierają tchu w piersiach, zebrane są w wiechowate kwiatostany ( grupy kwiatów rozwijające się na poszczególnych odgałęzieniach), w których tkwi prawdziwe piękno tych roślin. Kwiaty liczą po pięć białych lub różowych płatków i posiadają delikatny, przyjemny zapach. Odmiany rosnące dzisiaj w naszych ogrodach odbiegają dość znacznie od oryginału i mogą zaskoczyć nas kwiatami o średnicy nawet 20 cm.
Kwiaty tych róż rozwijają się przeważnie w drugim lub trzecim tygodniu czerwca i powtarzają swoje kwitnienie nawet do jesieni.
Uprawa i pielęgnacja, czyli co warto wiedzieć
W życiu nic nie przychodzi za darmo i podobnie jest z różami wielokwiatowymi, gdyż są one jednymi z najbardziej wymagających odmian tych krzewów, jakie znajdziemy w naszym ogrodzie. Wobec olbrzymiej ilości występujących na rynku odmian nie można podać tutaj jednego cudownego przepisu na sukces, dlatego pamiętajcie, żeby dobrze zapoznać się z wymaganiami kupowanych kwiatów i przede wszystkim przygotować najlepsze miejsce w ogrodzie.
Pielęgnując nasze róże powinniśmy pamiętać, żeby oprócz rutynowego przycinania usuwać też przekwitłe kwiatostany tak, aby na ich miejscu mogły pojawić się nowe pąki.
Ciekawostka na koniec
Róże wielokwiatowe wykorzystywane są w… przemyśle energetycznym. Mimo, ze może wydawać się to nieprawdopodobne, dzięki szybkiemu przyrostowi tzw. biomasy stanowią świetny materiał na rośliny energetyczne, czyli takie, z których uzyskuje się np. energię cieplną, elektryczną, czy biogaz. Być może w niedalekiej przyszłości będziemy jeździć samochodami napędzanym właśnie z naszego ogrodu…
Zostaw komentarz