Dzień dobry.
Wysyłam tak późno, ponieważ mieszkam na wschodzie i te moje różyczki rozkwitają trochę później niż w centrum Polski.
Flammentanz
Róże są przepiękne i tak obficie zakwitły w tym roku, mają cztery lata, są cztery sztuki posadzone po dwie z dwóch stron altany. Obawiałam się trochę, że od strony północnej będą słabo rosły, ale nie zawiodłam się (następne zdjęcie).
Róża pnąca która już w pierwszym roku (ok. 3 lata temu) miała bardzo duży przyrost i tez bardzo obficie kwitła, w tej chwili jest pod nią dywan z płatków, oczywiście usuwam przekwitłe kwiatostany, jest cudowna.
Róża historyczna, którą proszę mi wierzyć trudno opisać słowami, jest przepiękna płatki są biało-kremowe w różowe paski, ale zapach jest obłędny, herbaciany szczególnie wieczorem coś niesamowitego.
Róża też pięknie zakwitła w tym roku, nawet kret który zamieszkał zimą na tej rabacie jej nie zaszkodził, nastepne zdjęcia jest pokazana od tyłu w całej okazałości.
Jacques Cartier i Alba Mediland
Jacques Cartier na drugim planie (tu są posadzone 2 szt.) w tym roku miała bardzo duży przyrost, Alba okrywowa, biała na pirwszym planie, oczywiście jeszcze nie jest w pełnym rozkwicie, kwiatów jest tyle że nie widać liści utrzymują się bardzo długo (posadzone 3 szt.)
Ta rabata powstała w tym roku więc mało kolorów, dalej posadzone są: hortensja kocimiętka, migdałek, tawuły, więc myślę, że w następnym roku już będzie kolorowo, ale oczywiście róże pełnią tu rolę główną.
Boquet Parfait i Prairie Joy
Pod surmią mieszkają sobie Boquet i Prairie, może tu nie widać dokładnie ale chciałam pokazać rabatę na której rosną, po drugiej stronie rabaty poniżej rosną symetrycznie drugie sztuki.
The fairy różyczka okrywowa, mnóstwo malutkich kwiatów i po owu stronach rose de resht, która zachwyca swym zapachem. Dwa dni padał deszcz i proszę zauważyć nie zaszkodziło kwiatom, może troszeczkę rose de resht ucierpiała bo ma bardzo delikatne kwiaty ale są bardzo pełne posiadają mnóstwo płatków w jednym pączku.
Bonica ’82 kopułowa
Bonica’82 na pierwszym planie razem z lawendą.
Bonica’82 po prawej stronie, rabata z funkiami, tawułami, floksem na drugim planie róża pnąca, której nazwy nie znam, przywiozłam ją od babci z Mazur, podejrzewam, że może to z róż historycznych ponieważ ma ona obłędny zapach, który się nasila szczególnie wieczorem.
Róża w tym roku po prostu bardzo mnie zachwyciła puściła dużo pędów i długich, musiałam je troszeczę podpierać aby się nie połamała, rośnie ona od ulicy i każdy przechodząc się zachwyca ilością kwiatów.
Tu powstanie w przyszłości rabata, mam nadzieję, że do jesieni zdążę, elmshorn jest pierwsza, tą różyczkę posadziłam tej wiosny, robiłam zdjęcie około tygodnia temu w tej chwili ma około 10 kwiatów, mimo tego, że deszcz pada od dwóch dni ona trzyma się dzielnie.
Bonica’82 rabatowa
a bonica’82 kończy tą rabatę, również jest posadzona na wiosnę i pięknie się przyjęła, za nią jest róża Santana i lawenda.
Sourire du Havre
Różyczek tych mam 3 sztuki i przeżyły one w tym roku straszną historię, były posadzone w innym miejscu, a tam zimą zadomowił się kret uszkodził korzenie i zaczęły mi schnąć, więc szybko jak tylko ziemia odmarzła i zrobiło się troczę ciepło przesadziłam je każdą w inne miejsce i powiem szczerze nie dawałam im dużych szans np. ta rośnie pod starą wielką gruszą, fakt że słabo zakwitła ale myślę, że odchoruje i będzie piękna, kwiaty są różowe ale z czasem płatki jak gdyby ktoś pomalował brzegi czerwoną farbą, cudne, drugą posadziłam pod forsycją między krzewuszkami, jak widać też sobie świetnie radzi, trzecią posadziłam pod wierzbą( H…-nish…), nie ma jeszcze kwiatów ale ma zdrowe i duże pąki, lśniące liście a to oznaka, że chyba jest dobrze (zdjęcia poniżej).
Jeszcze posiadam jedną różę Veilchenblau, ale została przesadzona wiosną i dopiero wypuściła listki jak tylko pojawią się kwiaty prześlę zdjęcia.
Bardzo się cieszę, że mogłam w końcu znaleźć czas aby pokazać Państwu swój kawałek nieba( bo z trójką dzieciaczków to jest różnie), tu odpoczywam, pracuję, bawię się z rodziną, mogę zdradzić , że moja najmłodsza córka sześcioletnia, razem ze mną pielęgnuje wszystkie róże i kiedyś zażartowałam gdy spytała mnie ,,mamo co robisz, że te róże tak pięknie rosną” a jej odpowiedziałam, że z nimi rozmawiam, i teraz czasami udaje mi się usłyszeć jak ona z tymi pięknymi krzaczkami rozmawia, czyż nie cudne, tyle prywatności.
Jeżeli chodzi o róże, w tym roku fakt mieliśmy bardzo łagodną zimę ale wszystkie róże które posiadam nie pomarzły, bardzo dobrze przezimowały zimę, są odporne na choroby, fakt jedyna rzecz której bardzo pilnuję to meszki i tu stosuję oprysk, chociaż muszę się podzielić pewną zależnością, tam gdzie przy róży rośnie lawenda, meszka tak często nie atakuję, tak po prostu wywnioskowałam z obserwacji. Róże zasilam wczesną wiosną, później jeszcze stosuję dwie dawki a do połowy lipca ostatnią, aby przed zimą pędy zdążyły zdrewnieć, no i dużo cierpliwości i pasji bo to naprawde trzeba kochać.
Wszystkim bardzo ale to bardzo polecam szkółkę róż Rozaria, proszę mi wierzyć kupowałam róże z innych szkółek i byłam bardzo zawiedziona, przede wszystkim nie pełnym i nie do końca dobrym opisem a przecież tym się sugerujemy przy kupnie kwiatów rzetelnym i fachowym opisem, była nawet taka sytuacja, że któraś róża po prostu się nie przyjęła (zdarza się może słaba sadzonka),to przy następnym zamówieniu dostałam różę gratis oczywiście dopasowaną do moich oczekiwań(co z tego wynika, znajomość gustu i wymagań klienta co dla mnie jest bardzo ważne), gdy mamy jakieś wątpliwości czy pytania, bardzo dobry kontakt mailowy i przede wszystkim bardzo ważna rzecz, musimy wiedzieć czego chcemy, otóż musimy troszeczkę poświęcić czasu aby sobie o różach poczytać, kupować róże, które będą rosły w naszym klimacie, a to wszystko znajdziecie na stronie Rozaria.
Życzę wszystkim satysfakcji z pracy przy tych pięknych kwiatach.
Wszystkim pracownikom i właścicielom Rozarii, życzę wszystkiego co najlepsze, zdrowia i bezpieczeństwa w tym trudnym dla wszystkich okresie.
Serdecznie pozdrawiam, Katarzyna Makar.
Zostaw komentarz