Leonard – dekada z różami

Strona główna/Róże 2020/Leonard – dekada z różami
Please wait...

Dzień dobry.

Moja przygoda z różami zaczęła się ponad 10 lat temu, wraz z rozpoczęciem pracy jako ogrodnik w firmie OCEANIC S.A. Dodam tylko, że jest to fabryka, ale różna niż większość jakie znamy, gdyż wyobrażenia o dużych zakładach produkcyjnych są zgoła inne. Mam na myśli przywiązanie właścicieli do zagospodarowania terenu zielenią, a co za tym idzie wizerunku firmy. Zadbane trawniki, liczne gatunki drzew i krzewów, sezonowe rośliny kwitnące (surfinie w dużych donicach), staw z rybami ozdobnymi, oraz oczywiście rabaty różane, to jest nasza rzeczywistość i otoczenie w jakim pracujemy.
Są to trzy główne rabaty jedno odmianowe, każda w układzie prostym. Wynika to z ich usytuowania wzdłuż ciągów komunikacyjnych, lub ścian budynków.

Pierwsza rabata złożona z odmiany “Europeana” (zdjęcia 1-a,b,c,d,e,f) jest usytuowana wzdłuż chodnika prowadzącego do głównego budynku. Róże na tej rabacie są już dość wiekowe, mają około 20 lat, ale przy corocznym wiosennym dość silnym cięciu, obfitym nawożeniu organicznym i mineralnym, nawadnianiu, oraz ochronie przed chorobami i szkodnikami, są w bardzo dobrej kondycji. Bardzo obficie kwitnie, również powtarza kwitnienie jesienią po cięciu letnim. Ozdobna nawet bez kwiatów, ze względu na błyszczące zielono purpurowe liście.

Druga rabata, to odmiana “Arthur Bell” (zdjęcia 2-a,b,c,d,e,f) , krzewy sadziłem 6 lat temu, aby “wypełnić i uatrakcyjnić” dość duży trawnik znajdujący się w części technicznej fabryki. Odmiana ta bardzo pozytywnie mnie zaskakuje, jest pachnąca, bardzo długo utrzymuje zielone i błyszczące liście, a przy intensywnym usuwaniu przekwitniętych kwiatów, kwitnie nawet w listopadzie. Wada – jest bardzo “kolczasta”, przez co jej cięcie wiosenne nie należy do przyjemnych.

Trzecia – najmniejsza rabata to odmiana “Stockholm Castle” (zdjęcia 3-a,b,c,d), krzewy sadziłem 4 lata temu, pod oknami części socjalnej budynku laboratorium (właściwie na prośbę Pań tam pracujących, bo chciały mieć “coś pachnącego” pod oknami). Szybko przekwita, ale za to ładnie wygląda w pąkach i obłędnie pachnie. Krzewy nie rosną zbyt silnie (są raczej niskie), ale wytwarzają za to mnóstwo pędów.

Oprócz wymienionych jest jeszcze nieduża rabata złożona z odmian “Troika” i “Stockholm Castle”, oraz posadzona jesienią ubiegłego roku rabata złożona z róż wielkokwiatowych “Casanova”, oraz “Peace”. Są to krzewy młodziutkie ale już kwitnące w tym roku, jednak nie będę teraz ich prezentował bliżej.

ZABIEGI PIELĘGNACYJNE

Zasadniczo dla wszystkich wymienionych odmian są podobne, drobne różnice wynikają tylko z ich siły wzrostu i przebiegu kwitnienia.

Nawożenie:

Przeprowadzam dwukrotnie w ciągu roku, wiosną i jesienią.

Wiosenne wykonuję nawozem długo działającym OSMOCOTE PRO high K 5-6 miesięcy bezpośrednio po usunięciu kopczyków i cięciu wiosennym, najczęściej przypada to w drugiej połowie marca.

Drugie nawożenie wykonuję jesienią stosując obornik bydlęcy granulowany, oraz siarczan potasu firmy Yara. Zaobserwowałem, że róże bardzo dobrze reagują na nawożenie organiczne, a potas (K) jest odpowiedzialny za gospodarkę wodną w roślinie i przyczynia się do lepszego zimowania krzewów.

Cięcie krzewów

Najważniejszy zabieg pielęgnacyjny w uprawie róż, to cięcie wiosenne. Od jego wykonania zależy kondycja roślin i jakość kwitnienia w danym sezonie. Termin wykonania dobieram z zależności od rozpoczęcia wegetacji. Wiosną, sprawdzam odkrywając kopczyki, czy zaczynają pojawiać się nowe pąki na pędach. Pąki młodych przyrostów mają charakterystyczny jasno różowy kolor, kiedy takie się pojawiają, przystępuję do cięcia. Klasycznie, usuwam pędy słabe, oraz uszkodzone w całości, silniejsze zaś skracam nad 2-4 żywym pąkiem.

W trakcie pełni kwitnienia (zdjęcia 1c, 1d, 2c, 2d, 3c, 3d ) na bieżąco obcinam przekwitnięte pojedyncze kwiaty, oraz po zakończeniu pierwszego kwitnienia (ma to miejsce najczęściej w pierwszej dekadzie lipca), wykonuję cięcie letnie i obcinam całe pędy kwiatostanowe na wysokości pierwszego w pełni wykształconego liścia (tzw liścia właściwego – u róż jest to liść złożony pięciolistkowy). Ilustrują to zdjęcia 1e, 1f.
Wykonanie cięcia letniego stymuluje krzewy do ponownego wytworzenia pędów kwiatostanowych, i ponowne kwitnienie róż we wrześniu. Nie jest już tak obfite jak pierwsze, ale róże jesienią są bardzo atrakcyjne.

Ochrona roślin przed szkodnikami i chorobami

Głównym zagrożeniem dla róż są mszyce. Najczęściej gromadzą się na wierzchołkach pędów wegetatywnych, oraz młodych jeszcze nie rozwiniętych pąkach kwiatowych, powodując deformacje i osłabienie kwitnienia. Od wiosny obserwuję rośliny i wypatruję uskrzydlonych form mszyc (tzw założycielek rodu). Po ich zauważeniu niezwłocznie stosuję preparat Mospilan 20SP w stężeniu 0,05%. Jest to preparat o działaniu kontaktowym i częściowo systemicznym więc w roślinie krąży z sokami nieco dłużej i zapobiega masowemu wystąpieniu mszyc przez kilkanaście dni, ale zapobiega również występowaniu szkodników żerującym wewnątrz pędów. Preparat Mospilan 20SP stosuję w mieszaninie łącznie z preparatem Discus 500WG w stężeniu 0,05%. Jest to środek grzybobójczy, stosuję go zapobiegawczo przeciwko rdzom i mączniakom. Najczęściej w sezonie wykonuję 2-3 takie zabiegi.

Podlewanie – jest zainstalowane nawadnianie automatyczne na wszystkich powierzchniach trawiastych, oraz skupinach z krzewami i drzewami.

Odchwaszczanie – stosuję tylko mechaniczne według bieżących potrzeb. Bardzo uciążliwy w rabatach jest powój polny.

Zabezpieczanie krzewów na okres zimowy.

Pomimo ocieplającego się klimatu i zim o łagodnym przebiegu, nadal stosuję okrywanie kopczykami dolnych części krzewów, może raczej w obawie przed spadkami temperatury na przedwiośniu niż mrozami w zimie. Stosuję do tego rozdrobnioną, przekompostowaną korę sosnową. Krzewy zaczynam obsypywać po dłuższych okresach ochłodzenia, obecnie ma to miejsce najczęściej w grudniu. Wiosną zaś delikatnie usuwam kopczyki i korę przechowuję w Big Bag-ach do następnej zimy.

Jak wcześniej wspominałem, wykonuję cięcie “letnie” róż mające na celu pobudzenie krzewów do ponownego, obfitego kwitnienia. Tutaj odmiana “Europeana” zazwyczaj ponownie zakwita w naszych warunkach (Trąbki Małe ok 25 km od Gdańska), około połowy września. Ten rok jest jednak inny, ostatnie wysokie temperatury i wysoka wilgotność przyspieszyły ten proces. Krzewy zawiązały mnóstwo nowych pąków kwiatowych i część z nich zaczyna już ponownie kwitnąć.
Jedna ilustracja dokumentuje zaś postęp “eksperymentu z uprawą” róż odm. Arthur Bell w celu uzyskania owoców. Jak widać na fotografii, owoce rosną i mają się świetnie?
Zdjęcia wykonałem 27 sierpnia.

Tak w skrócie przedstawia się sezon pielęgnacji zaprezentowanych róż.

Opisy do załączonych zdjęć:
1a, 1b – Europeana – tuż przed kwitnieniem
1c, 1d – Europeana – pełnia kwitnienia
1e, 1f – Europeana – po cięciu letnim
2a, 2b – Arthur Bell – początek kwitnienia
2c, 2d – Arthur Bell – pełnia kwitnienia
2e, 2f – Arthur Bell – zawiązki owoców. W tym roku postanowiłem doprowadzić tę odmianę do wytworzenia owoców, podobno są bardzo okazałe i chcę to sprawdzić. W związku z tym nie zastosowałem cięcia letniego u tej odmiany.
3a, 3b – Stockholm Castle – początek kwitnienia
3c, 3d – Stockholm Castle – pełnia kwitnienia

Leonard Mionskowski

Zostaw komentarz