Joanna i Piotr – początki przygody

Strona główna/Róże 2019/Joanna i Piotr – początki przygody
Please wait...

Naszą przygodę z uprawą róż rozpoczęliśmy wiosną tego roku zakładając nową rabatę różaną. Przygotowaliśmy stanowisko z wystawą południową zapewniając różom bardzo dużą ilość słońca. Na działce mamy ziemię piaszczystą przepuszczalną, pod rabatę przekopaliśmy ziemie dokładając torfu i ziemi ogrodniczej. Zamówiliśmy pierwsze sadzonki, całe zamówienie zostało bardzo szybko zrealizowane, sadzonki były ładne zdrowe nie uszkodzone w czasie transportu. Róże posadziliśmy do gruntu w drugiej połowie kwietnia, późniejsze długo utrzymujące się ochłodzenie i przymrozki niestety spowodowały że kilka sadzonek nie przetrwało i uschło. Byliśmy zmuszeni dokupić nowe. Sadząc zakupione rośliny nawoziliśmy je obornikiem bydlęcym granulowanym pod każdy korzeń. Początkowo nie dostrzegliśmy jak mszyca zaatakowała pierwsze pąki kwiatowe co spowodowało że kilkanaście pędów zostało zaatakowanych i zjedzonych przez mszyce, obecnie jak tylko pojawia się mszyca od razu robimy oprysk tak by rośliny mogły rozwijać piękne kwiaty, podobnie regularnie stosujemy oprysk przeciwgrzybiczny. Bardzo nas cieszy uprawa róż jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni że już w pierwszym roku uprawy tak pięknie zakwitły, w szczególności cudnie rozkrzewiły się krzewy róż rabatowych Monaco, Hot Chocolate, Leonardo da Vinci, Amber Queen, Red Leonardo. A także róże pnące dla których wykonaliśmy specjalne podpory. Róża pnąca Don Juan ma cudne olbrzymie ciemne kwiaty i Alexander MacKenzi różowy także bardzo mocno rozkrzewił się. Jesteśmy zachwyceni pięknem kwiatów ich zapachem i powtarzalnością kwitnienia. Nasza rabata co kilka dni przybiera nowego wyrazu gdyż jedne odmiany krzewów przekwitają podcinamy je, a w tym czasie zaczynają zakwitać kolejne.
W przyszłości planujemy powiększyć nasz uprawę o kolejne piękne okazy np. róż rabatowych Old Port, którą wypatrzyliśmy na wycieczce do Kozłówki, bardzo pięknie wygląda ogród kwiatowy byliśmy pod bardzo dużym miłym wrażeniem, a także róże rabatowe Lavaglut i Burgundy Ice, które niestety nie przyjęły się za pierwszym razem.
Trzy lata temu posadziliśmy cztery sztuki róży piennej Flammentanz, niestety nie wiedzieliśmy jak ważne jet opryskiwanie róż przed grzybami nie opryskiwaliśmy ich regularnie i obecnie ich liście i łodygi są mocno zaatakowane myślimy o tym by je całkowicie obciąć i przesadzić w bardziej słoneczne miejsce, tak by na wiosnę mogły wypuścić od korzenia nowe pędy, co Państwo o tym sądzą czy to będzie właściwe dla tych krzewów?

Pozdrawiamy
Joanna i Piotr

Zostaw komentarz