Anna Kornatka – “Ogródek różany…”

Strona główna/Róże 2019/Anna Kornatka – “Ogródek różany…”
Please wait...

Zawsze chciałam mieć swoje róże, które mogę pielęgnować, fotografować, ciąć do wazonu, wąchać… Podobały mi się róże wielkokwiatowe. I to takie , które mają naprawdę wielkie kwiaty i dodatkowo muszą pachnieć.  Ale róże ze sklepów ogrodniczych czy marketów mnie nie interesowały. Chciałam róże, które mają nazwę i pochodzenie, o których wiadomo więcej niż tylko jaki mają kolor.

 I jedynie dla róż chciałam mieć działkę. Mój ogródek różany znajduje się na zwykłej działce pracowniczej, gdzie ziemia jest raczej średnia choć tu dość gliniasta. Ja pod róże oczywiście poprawiałam ją próchnicą. Działka znajduje się w Wolicy koło Nadarzyna. Jest to miejscowość ok. 15 km od Warszawy.

 Pierwsze moje rozarium „powstało” w 1996 roku.  Róże pochodziły ze szkółki róż z okolic Lublina. Zakupiłam ok. 25 róż:  wielkokwiatowe, trzy pnące i trzy parkowe. Jedną pnącą i róże parkowe mam do dziś. Róże kupione były z „gołym” korzeniem dlatego sadziłam je jesienią.

Róże wielkokwiatowe rosły na głównej rabacie. Każda miała swoje „imię” i wszystkie pachniały. Starałam się też kupować róże w miarę odporne na mróz i choroby. Pięknie kwitły przez lata choć nie wszystkie przetrwały.

Postanowiłam przenieść moje rozarium w nowe miejsce, chciałam odświeżyć i dokupić nowe róże. Rabata została przygotowana na ok. 40 róż i jest w kształcie prostokąta. Słońce operuje od południa i zachodu a wschodnia część rabaty ogrodzona jest drewnianym płotkiem. W okolicy płotka i róż wpasowała się czerwona porzeczka na pniu i kulista tuja.  Jest rok 2013 wiosna-kwiecień- i przenoszę na nową rabatę moje stare róże: 7 sztuk (np.ukochana PinkPeace, Eifel Tower czy Chopin). Dokupuję w szkółce 10 róż i też sadzę w tym samym czasie. W następnym roku 2014, też na wiosnę w kwietniu, dokupuję róże w szkółce Rosaria oraz w maju dokupuję jeszcze ostatnie 14 krzewów różanych. Oczywiście róże te są w donicach z ziemią dlatego możliwe jest tak późne ich sadzenie.

Poza różami wielkokwiatowymi skusiłam się też na róże rabatowe. Są niższe i dlatego pasują z przodu rabaty a do tego są piękne np. Arthur Bell, Hanne czy Love Letter.

Najpiękniejsze moje róże wielkokwiatowe to:  Mr Lincoln, Ena Harnkles, Venrosa, PinkPeace, Barkarole, Candelight, Kronenburg, Dame de Coeur.

Niestety źle się czują u mnie róże: Fresia, Parole i nie przyjmuje się, o dziwo, Gloria Dei. Jedna róża zdecydowanie mi się nie podoba: to Sebastian Knaipp.

 Na zimę krzewy kopcuję i dodatkowo okrywam ziemią specjalnie do okrywania róż na zimę.

Po zimie po rozrzuceniu kopczyków pędy muszę bardzo krótko przyciąć. W maju niestety muszę pryskać przeciwko mszycom bo jest ich bardzo dużo. Opryskuję róże również przeciw czarnej plamistości. W sezonie pryskam ok 2-4 razy. Pewnie przydałoby się więcej ale gdy róże kwitną to nie lubię tego robić. Regularnie podlewam róże bo od paru lat w woj. mazowieckim wiosną i latem panuje susza.  Co tydzień ok. 30 litrów na krzew. Używam też nawozu wieloskładnikowego specjalnego do róż 2 do 3 razy. Oczywiście spulchniam ziemię miedzy krzewami, usuwam suche i chore liście i pędy. Przycinam przekwitłe kwiaty.

 Nie jestem hodowcą róż ja je po prostu kocham i pielęgnuję w dość skromnym wymiarze ze względu na czas. A róże odwdzięczają mi się przepięknie kwitnąc co roku już w czerwcu i lipcu i powtarzają kwitnienie w sierpniu.

Pozdrawiam wszystkich miłośników róż

Anna Kornatka

Zostaw komentarz