Będąc w sklepie nigdy nie mogę przejść obojętnie obok przecenionych i słabych roślin, toteż gdy ujrzałam róże, zakupiłam je. W ogrodzie już rosło mnóstwo różaneczników i hortensji, a ogród jest malutki i zacieniony. Róże kochają słońce więc ciągle były słabe i wyciągnięte, dodatkowo przemarzały zimą. Wtedy posadziłam przy ogrodzeniu bluszcz hederahelix i wplotłam w niego pędy róż krzaczastych i pnących. Tego różom było trzeba, wystrzeliły ponad ogrodzenie i obsypały się kwieciem. Teraz witają gości kaskadą pachnących kwiatów. Wykorzystałam doświadczenie z pierwszymi kwiatami i zaczęłam łączyć wysokie iglaste drzewa z różami. Zimą się wzajemnie ogrzewają, a latem ozdabiają. Teraz dokupuję już i mniejsze odmiany róż na miejsca gdzie dociera słońce i cieszę się gamą barw jaką tworzą wspólnie z hortensjami. Tak oto do miłości do różaneczników i hortensji doszły róże.
Pozdrawiam
Stefania Zwolińska
Zostaw komentarz