Róże to moje ukochane kwiaty… Moją przygodę z różami zaczęłam kilka lat temu, kiedy to przy ponownym projektowaniu ogrodu (usuwaliśmy stare krzaczki ) zdecydowałam się na posadzenie 10 sztuk krzaczków róży piennej w odmianie Excelsa. Miały być tłem dla lawendy. Efekt piękny, jednak przez pierwszy i drugi rok róże kwitły ubogo. Dopiero w kolejnych latach zaczęły bardzo obficie obsypywać się w kwiecie.
Cztery lata później zdecydowałam się na wykopanie jednego starego krzewu płożącego aby w to miejsce posadzić kolejne krzaczki róż.
Tym razem postawiłam na Lovely Fairy. Urok tych pięknych obficie kwitnących kwiatów spowodował, że zapragnęłam jeszcze więcej, w różnych kolorach i odmianach.
W ubiegłym roku w październiku złożyłam zamówienie w sklepie Rozaria na wiele odmian w różnych kolorach. Otrzymałam pudełko z niewielkimi sadzonkami
( 36 sztuk) jednak wiedziałam, że róże te są zdrowe i na pewno nie zawiodę się
na jakości. I tak się stało.
Jak widać na załączonych zdjęciach, dokładnie wszystkie zakwitły i rozweseliły jeszcze bardziej mój ogród i moje serce ?. Jeśli chodzi o pielęgnacje to bardzo ważne jest, aby przycinać na wiosnę dość mocno, a z pierwszym pojawieniem się listków pryskać preparatem złożonym na choroby na które narażone są róże. Należy to robić regularnie co około 20 dni. Istotnym jest również odcinanie przerastających pędów, powoduje to wzrost krzaczka istotnego. Wiem też, że kwiaty te nie lubią zbyt obfitych deszczy.
Przesyłam kilka zdjęć gdyż na jednym nie zmieściła się moja rabatka ?.
Z pozdrowieniami?
Anna Róg-Krzysztofek
Zostaw komentarz