Ogród różany był kiedyś królestwem Babci. Zrządzeniem losu ja, niegdysiejsza miłośniczka skalniaków (raz posadzisz-samo rośnie), kilka lat temu zostałam jego właścicielką… Przerobiłam, przestawiłam, powiększyłam, poprzesadzałam, pamiętając cały czas aby babcia z aprobatą z nieba spoglądała na moje starania.
Jakie róże tu rosną? Od koleżanki mamy z pracy, od sąsiadów, od Cioci z Podkarpacia, od taty z działki… Jedna stała na wyprzedaży w markecie i nie pozwoliła przejść obok obojętnie – według opakowania miała być żółta a okazała się być cudnie różowa. Od paru tygodni mam także trzy nowe nabytki ze Szkółki Rozaria które po ciężkim transporcie dochodzą do siebie – w przyszłym roku pokażą co potrafią!
Ela Grylewicz
Zostaw komentarz