Edyta – mój uroczy zakątek

Strona główna/Róże 2022/Edyta – mój uroczy zakątek
Please wait...

Kasinka Mała. Urocza wieś między Krakowem a Zakopanem. Zakochałam się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia. Górska, kwitnąca łąka i oszałamiający widok na beskidzki szczyt – Lubogoszcz, wdarły się do mojego serca gwałtownym, mocnym uczuciem 🙂

O tym, że łąka rośnie na gliniastej, kamienistej glebie miałam się przekonać później…. Zima stulecia z porywistym wiatrem także była dopiero przede mną. Nie wiedziałam, że będzie trudno. Nie wiedziałam, ile łez, potu i krwi wyleję zanim ta dzika łąka stanie się ogrodem. Pierwszą zimę spędziłam na czytaniu forów i stron www o ogrodach, oglądaniu filmów i chłonęłam inspiracje zewsząd. Wiosną chwyciłam łopatę … i właściwie przez kolejne lata nie wypuściłam jej z rąk 😉 Blisko 15 arów trudnej, kamienistej gleby skopałam sama.

Pierwsze róże, jakie kupiłam to ponad 15 krzaczków Rosarium Uetersen. Posadziłam je wzdłuż ogrodzenia, szpaler podsadziłam kocimiętką Fassena oraz powojnikiem Polish Sipirt. Dziś po prawie 8 latach róże dojrzały, rozrosły się i szpaler wygląda zachwycająco! Rosarium Uetersen okazała się odmianą mało kłopotliwą, odporną na górskie wiatry i mrozy. Przycinam je zawsze po kwitnieniu, w lipcu, dzięki czemu ponownie zakwitają w sierpniu.

Moja miłość do róż zaczęła się od tej odmiany, ale z każdym rokiem róż w moim ogrodzie przybywa. Obecnie mam ponad 100 odmian i pewnie około 150 krzaków. Wraz z miłością do róż przyszła miłość do obornika i kompostu, którymi karmię moje kolczaste piękności regularnie. Podobno w Anglii mówi się, że „prawdziwej damie obornik nie śmierdzi” i powiem Wam, że zgadzam się z tym całkowicie!

Drugą odmianą, która skradła moje serce jest róża damasceńska „Kazanlik”. Ma około 7 lat i jakieś milion kolców na każdej gałęzi. Rośnie pod oknem w salonie, przy tarasie. Rozrosła się na potężne krzaczysko i ciągle nas zahacza przy wyjściu z tarasu na ogród. Mimo to ją kocham. Za co? Zdecydowanie za oszałamiający zapach, niezwodne kwitnienie i zupełną bezproblemowość. To róża terminatorka.

U mnie, w górach mimo, iż klimat ostry, mroźny i niełaskawy dla róż – mojej Kazanlik jest to najwyraźniej zupełnie obojętne. Kwitnie, pachnie i daje się przerobić na konfitury!

Z każdym rokiem ubywa w moim ogrodzie trawnika, a przybywa rabat różanych W ubiegłym roku mąż z synem zbudowali na moją prośbę duża pergolę – specjalnie dla nowej „różanki”, na której znalazło się ponad 80 krzaczków. Po roku różanka wygląda tak, jak na zdjęciach poniżej. Ale podczas realizacji wyglądało to nieco inaczej 😉 co widać na fotografiach

Efekt cieszy, bo wszystko zostało zrobione własnoręcznie, każda róża zasadzona z troską i uwagą, a pergola jako debiut rękodzielniczy męża i syna codziennie mnie wzrusza, jak przypomnę sobie ile zaangażowania, w jej budowę obaj włożyli.

Żeby było tak, jak wyżej – musiało być tak, jak niżej

Zostaw komentarz