zuzildabw – róże przy altance

Strona główna/Róże 2018/zuzildabw – róże przy altance

Wszystko zaczęło się jesienią 2014 roku. Pojechaliśmy z Moją do Kozłówki. Piękny pałac i park oraz prześliczne „Rozarium”. Mojej tak spodobały się te róże, że stwierdziła: „musimy zrobić takie same na naszym podwórku”. Ale po co? U nas jest dobrze, mamy parę iglaków, kilka drzewek owocowych, trawnik, ogródek ziołowy, skalniak. Wystarczy.

Myślałem sobie, przejdzie Jej. Nie przeszło. Całą zimę, wiosnę i lato odkładała na róże oraz ziemię do nich. Tylko zastanawiała się, gdzie kupimy te róże. Na szczęście znalazła w Internecie „Rozarium Końskowola” i zaczęło się. Całe wakacje planowała, gdzie , którą różę posadzić, w jakiej odległości.

Pierwszego września 2015 zamówiłem ponad 20 krzaczków róż. Czekaliśmy do połowy października i wreszcie przyjechały. Sadzenie zajęło mi dwa dni i nie było łatwo. Po pierwsze zimno, po drugie ciężko. Ale sobie poradziłem. Wykopałem dołek, napiłem się, wsypałem cały worek ziemi do róż, znowu się napiłem, posadziłem róże, napiłem się 😉 I tak dwa dni na wesoło.

Czekaliśmy całą zimę i wiosnę na nasze róże, a czerwcu zaczęły nam kwitnąć. Prześliczna czarna „Barbara”, piękny „Leonardo”, trójwymiarowy „Peace” i w gratisie pomarańczowy „Super trouper”. Wszystko tak jak na zdjęciach w „Rozarium Końskowola”.

Na następną jesień dokupiliśmy jeszcze parę krzaczków. Oczywiście sadzenie na wesoło. Mało tego, całą zimę robiłem sam pergolę. Udała się (zdjęcie). Na kolejną jesień domówiliśmy jeszcze parę róż i teraz mamy ponad 50 krzaczków.

Siedzimy sobie pod altanką, patrzymy na nasze róże, jak pięknie nam kwitną i ślicznie pachną. I stwierdzam było wcześniej dobrze, ale teraz jest i dobrze i pięknie.

Pozdrawiamy i dziękujemy.

P.S. Na tą jesień mamy zamiar jeszcze zamówić siedem krzaczków, z czego jedna będzie jadalna „Karpatia” – na nalewki, żeby było łatwiej sadzić

Please wait...

Zostaw komentarz