Dzień dobry,
Róże są jednymi z moich ulubionych kwiatów, mam je w kilku miejscach, jednak moim ulubionym zakątkiem jest tzw. drabinka z przepiękną różą pienną.
Róża została zakupiona wraz z zarośniętą działką ROD, nie znam więc jej historii ani nazwy odmiany. To co wiem, to to że dzięki mojej ciężkiej pracy róży tej przywrócone zostało panowanie nad ogrodem. Wcześniej rosła otoczona pomarańczowymi liliowcami, które dość mocno dominowały kolorystycznie. Całe otoczenie było zarośnięte. Dziś rośnie wśród firletek, które mimo mocnego koloru nadają dołowi róży lekkości. Dodatkowo otrzymała podporę – białą drabinkę.
Muszę przyznać że nie jest to najzdrowsza róża – mimo dedykowanego nawożenia, dbania o opadłe liście, na początku każdego sezonu roślina zaczyna od mączniaka prawdziwego, kończy szarą plamistością. W międzyczasie na większości róż pojawiają się mszyce. Jako że staram się prowadzić ogród w miarę ekologiczny, jest dość ciężko zwalczyć to wszystko. Jednak mimo chorób róża kwitnie dwa razy, a samo kwitnienie jest bajeczne. To powoduje że ma dla mnie niemal wymiar symboliczny – mimo największych starań nie na wszystko mamy wpływ, czasem trzeba pozwolić działać naturze.
Z poważaniem
Martyna Czapkowska
Zostaw komentarz