Kochani!
Zawsze kochałam róże, ich zapach i niepowtarzalne piękno oraz różnorodność barw i kolorów. Chociaż mieszkałam na ulicy Różanej w Lublinie nie miałam własnego ogrodu. Hodowałam róże w donicach na balkonie z różnym skutkiem. Czasami wytrzymywały tylko sezon, bo przemarzały w zimie lub zasychały w piwnicy, ale w lecie cieszyły oko i uwodziły delikatnym zapachem, jak nie stare to nowo kupione rośliny.
Od 2 lat mieszkam w Kalinówce , mam swój kawałek ogrodu, w nim moje różane zakątki, a w nich 3 krzaki z donic na ulicy Różanej, które przeprowadziły się razem ze mną i już pierwszej jesieni trafiły do gruntu. Teraz mam sporą kolekcję 51 krzaków róż i ciągle mi mało. Taka jest ich różnorodność, każda piękna, a ja zachłanna na ich urodę ciągle dokupuję.
Uczę się z Państwa filmów, jak je pielęgnować, nawozić, okrywać na zimę – po prostu, jak o nie dbać. Niestety nie znam nazw, bo kartki z oznakowaniami wyblakły, ale mąż się śmieje, że z nimi rozmawiam, jak z najlepszymi przyjaciółkami, co rano jeszcze w piżamie spacerując po ogrodzie.
Pozdrawiam innych miłośników Róż
– Anna Dyja-Jarosz
















Zostaw komentarz