Róża parkowa Westerland. Pierwsze dwa krzaki od których zaczęła się moja przygoda z różami. Zakupione w lokalnej szkółce, w donicach 5 litrowych, urzekły mnie swoim zapachem. Posadzone przy domu, po wschodniej stronie w bardzo kiepskiej ziemi, z czasem uzdatnionej kompostem. Uwielbiam je za zapach i przepiękne zmienne kolory w odcieniach pomarańczy i różu, a nie znoszę za to, że uwielbia je ogrodnica niszczylistka, która co roku tłumnie nalatuje te róże i wyżera pąki ?.
Pozdrawiam serdecznie
Małgorzata Czaplicka





Zostaw komentarz