Najlepsze róże konfiturowe – kwiaty nie tylko do kuchni

Jakiś czas temu poruszyliśmy na naszym blogu temat róż konfiturowych i pokazaliśmy, że chociaż teoretycznie każda róża jest jadalna, niekoniecznie wszystkie krzewy powinny zostać wkomponowane do naszego codziennego menu. Dzisiaj będziemy kontynuować ten temat i spróbujemy znaleźć te róże konfiturowe, które łączą ze sobą niepowtarzalny smak oraz walory estetyczne, a przy tym nie wymagają od nas zbyt dużego poświęcenia.

Zasady konkursu

W poprzednim artykule, do którego link znajdziecie tutaj, kandydatki na najlepszą różę na konfitury szukaliśmy w trzech grupach: różach francuskich, pomarszczonych i stulistnych. Chociaż dzisiaj nadal będziemy opierać się o ten ranking, spróbujemy spojrzeć na nasze krzewy nieco dokładniej i z szerszej perspektywy, a przede wszystkim przyjrzeć się ich  poszczególnym odmianom, które być może znajdziemy nawet we własnych ogrodach.

Róża pomarszczona

Rośliny z tej grupy charakteryzują się chyba najliczniejszymi zastosowaniami w świecie róż. Od leków, przez dżemy i konfitury, aż po kwiaty ozdobne – róże japońskie spełnią się w każdej z tych ról tak samo dobrze, niezależnie od odmiany, jaką akurat weźmiemy pod lupę. Mając to na uwadze, wybierając najlepszą różę konfiturową z tej kategorii, większy nacisk położyliśmy na jej walory ozdobne.

Po długim namyśle zdecydowaliśmy, że krzewem najbardziej wartym polecenia będzie hansa rugosa, czyli wielokrotnie nagradzana odmiana o charakterystycznych, amarantowych kwiatach. Chociaż rozmiary krzewu są raczej przeciętne (dochodzi do dwóch metrów wysokości i ok. półtorej metra szerokości), jego prawdziwy urok tkwi w ciekawych i intensywnie pachnących kwiatach, które osiągają nawet dziesięciocentymetrową średnicę. Dzięki długiemu kwitnieniu, niskim wymaganiom glebowym oraz charakterystycznej dla róż pomarszczonych odporności na mróz i choroby, odmiana ta sprawdzi się nie tylko jako róża na konfitury, ale też jako niesamowita ozdoba każdego ogrodu.

Róże francuskie

Pomimo tego, że krzewy z tej kategorii nie mogą pochwalić się tak szeroką gama zastosowań, jak róże pomarszczone, nie oznacza to, ze nie zasługują na naszą uwagę. Chociaż w ogrodach coraz rzadziej widuje się prawdziwą rosa gallica, powstałe z niej mieszańce zastępują ją w ogrodach równie dobrze, zapewniając przy tym sporo różnorodności.

Naszym zdaniem najlepszą różą  na konfitury z tej grupy jest mieszaniec Rosa galica var. Officinalis, czyli inaczej róża aptekarzy. Odmiana ta posiada głębokie korzenie historyczne – kojarzyć ją możemy między innymi z Wojny Dwóch Róż, podczas której była emblematem rodu Lancasterów (z uwagi na to wydarzenie roślina ta znana jest także jako róża Lancasterów).

Wprawdzie półpełne, czerwono – karminowe kwiaty róży aptekarskiej przyciągają wzrok nie jednego przechodnia, jednak to nie one są tutaj najważniejsze. Różę aptekarską wybraliśmy jako kandydatkę na najlepszą różę na konfitury ze względu na jej niezwykle silny zapach. Oprócz odświeżania atmosfery w ogrodzie jest on niezastąpiony także w kuchni, gdzie pomoże nam uratować nawet te niezbyt udane dżemy, a jeśli nie mamy głowy do konfitur, jej świeżo zerwane płatki mogą stanowić równie dobrą przekąskę.

Róże stulistne

Do tej grupy róż zaliczamy mieszańce róży galicyjskiej oraz kilku innych róż historycznych, stąd też możemy zaobserwować wyraźne podobieństwa pomiędzy nią, a naszą poprzednią kandydatką. Niestety róże stulistne słyną raczej z mnogości swoich liści, niż z wielkości, czy zapachu kwiatów, dlatego jako róże na konfitury sprawdzą się nieco gorzej, niż wymienione wcześniej krzewy.

Naszym zdaniem odmiana róży stulistnej, która najbardziej zasługuje na uwagę to Petite de Hollande, czyli niski, ale za to obficie kwitnący krzew o pachnących, różowych kwiatach. Chociaż ich zapach nie jest tak intensywny, jak płatków róży aptekarskiej, braki pojedynczych płatków nadrabiane są przez ich ilość, dzięki czemu przy odrobinie pracy i doborze właściwych proporcji, także one mogą zamienić się w wyśmienite dżemy.